🎭 Nie Mam Gdzie Mieszkać

W Czarnogórze, gdzie mam letni dom, naprawdę nie jest tak tanio, częściowo dlatego, że używają euro, a częściowo z powodu dużej branży turystycznej. Te rzadziej odwiedzane miejsca z własnymi walutami które są poza utartymi szlakami, są miejscem, w którym uzyskasz wielką wartość (chociaż obecnie są one mniej turystyczne, są do Polski. Czasami cieszy mnie myśl, że jeśli nie Polska to mam gdzie wrócić. Mam swoje miejsce. Co do mieszkania, to jest ono praktycznie nowe. Jasne, duże, przejrzyste, zaledwie kilka metrów od plaży, z dużym balkonem. Rodzina, która je sprzedała przebywała w nim maksymalnie 2 miesiące w roku, przyjeżdżając na wakacje. W tych krajach gdzie byś nie pracował to będziesz mógł prowadzić spokojne życie. Nie będą to luksusy, ale na opłaty, jedzenie, drobne przyjemności i wakacje 2 razy w roku starczy Musisz tylko być świadomym tego, że tak prawdopodobnie będzie wyglądało twoje życie do jego kresu. Na start dostaniesz powiedzmy 40k koron brutto. Początkujący. Posty: 10. Nie mam gdzie sie podziać Witam mam 18 lat, jestem z Wałbrzycha i mam wielki problem. Skończyłem niedawno 18 lat, nie uczę się już, ojcieć wyrzucił mnie z domu, od tak, za nic, za to, ze po prostu mam 18 lat i nie bedzie mnie utrzymywał. 2 dni bylem u znajomego no, bo w sumie to dopiero 2 dni nie mam Mam dwie ręce, mam serce, oddycham Umiem pisać gdzieś na głośnikach Stąd mnie słychać, siema, witam Mam gdzie mieszkać, kogo kochać ktoś mnie kocha, spoko opcja Są tacy, którzy co noc w blokach jedzą sami kolację i nie mogą się spotkać I przeżyłem to, czaisz? Chociaż nieraz się biłem z myślami bo Na nic się zdały moje prośby i tłumaczenia, że ja się nie mam gdzie podziać - nie stać mnie na wynajem bo zarabiam 1800 zł. Jak dziecko ma 20 lat, to przecież nadal nie ma gdzie Tłumaczenia w kontekście hasła "gdzie mieszkać" z polskiego na angielski od Reverso Context: Dzięki wadliwej instalacji nie mamy gdzie mieszkać. Nigdy nie stanęłam przed problemem, że nie mam gdzie mieszkać. Nie musiałam myśleć o kredytach czy podejmować decyzji: czy wynajmować, czy kupić, czy mieszkać z rodzicami, czy Tylko nie bierze pod uwage , ze przez lata ma gdzie mieszkac za free i to co włozy w dom to sa po prostu koszty jego uzytkowania :) Poza tym on te odziedziczy cos po rodzicach i ty nie bedziesz Mam 25lat, jestem zameldowany w tym mieszkaniu, wydano nakaz eksmisji, mama nie chce ze mną mieszkać, więc nie mam się gdzie podziać Czy jest jakieś prawo stanowiące o tym że gmina powinna dać mi mieszkanie socjalne? Jestem dorosły, i chciałbym być na swoim, a gmina mi to uniemożliwia. Mam pytanie, czy sąd moze odebrac dziecko matce gdy ono mowi, ze nie chce z nia byc i ze woli byc z ojcem. Po rozwodzie dziecko bylo caly czas § Nie mamy gdzie mieszkać (odpowiedzi: 10) Ja i mój mąż wraz z 1 dzieckiem nie mamy gdzie mieszkać. Na chwile obecną wynajmujemy mieszkanie na które nas nie stać już i musimy je opuścić Teraz zameldowanie (meldunek) nie jest tytułem prawnym do lokalu (pomimo siły błędnych przekonań na ten temat), ale proponuję, by Pan wywiązał się z prawnego obowiązku meldunkowego, który na Panu ciąży (meldują gminy a nie właściciele mieszkań), więc śmiało może Pan zawnioskować o zameldowanie (na piśmie!). Sam Pański CaGp8kU. Dołącz do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 15 ] 1 2011-09-08 20:46:26 cisowianka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-28 Posty: 5,224 Wiek: 25 Temat: Brak mieszkania - ilu z nas ma ten sam problem ?Witam. Mam pytanie do Was drodzy koleżanki i koledzy. Ilu młodych ludzi ma problem z mieszkaniem ? Jak jest u Was ? Nie każdy rodzi się w bogatej rodzinie, która może wszelkie zachcianki dzieci spelniac. Na swoim przykładzie podam że mieszkam z rodzicami i tak raczej będzie, nie stac mnie ani rodziców na kupno nowego to samo jest z moim chłopakiem. Ja na dzień dzisiejszy nie pracuje, raczej tak zostanie - chodzę za pracą ale jest ciężko. Mój chłopak pracuje, powiedział kiedyś że damy radę, że jak trzeba będzie wyjedzie za granicę że nie będę musiała pracowac ( staramy się o dzidziusia) jego pensja wystarczy na nasze życie i na małe chowanie w kieszeni (zarabia około 3 tyś złoty mięsiecznie) ale cóż o domku możemy pomarzyc. A jak jest u Was ? Nie bardzo wiedziałam gdzie mam umieścic ten post, więc przepraszam z góry i czekam na odpowiedzi. 2 Odpowiedź przez nokia 2011-09-10 09:32:57 Ostatnio edytowany przez nokia (2011-09-10 09:34:35) nokia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-03-16 Posty: 614 Odp: Brak mieszkania - ilu z nas ma ten sam problem ? Mam własny dom. Nie powiem że rodzice mi nie pomogli- bo pomogli- ale nie sfinansowali domu:) przy budowie albo kupili np płytki . Międzyczasie skończyłam studia , wyszłam za mąż i wybudowałam dom, kupiłam samochód, znalazłam świetną nie jest do końca skończony. Brakuje już mam tej chwili 25 lat:].Ale nie polecam nikomu takiego pędu jakiego ja mam przez życie...., budowa...mnóstwo pracy po godzinach (nieraz 12 h) studia z drugiej strony sobie myślę, że jak dobrze pójdzie to w wieku 35lat albo umrę z powodu szybkiego trybu życia, albo będę miała wszystko co chciałam osiągnąć, tylko jeżdżenie po świecie mi zostanie i zwiedzać:P. 3 Odpowiedź przez Plinka 2011-09-10 10:44:05 Plinka Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: uczę się ;) i pracuje ;) Zarejestrowany: 2011-02-16 Posty: 336 Wiek: 20 Odp: Brak mieszkania - ilu z nas ma ten sam problem ? Ja mam to szczęście że mama zostawiła mi mieszkanie, a sama wyprowadziła się do swojego faceta Nie jest to jakieś m-3 ale zawsze coś Jak to się mówi, ciasne ale własne .Wiele moich koleżanek też mieszka z rodzicami, często są to już matki... Albo wynajmują stancje zawsze możesz się starać o mieszkanie od miasta, co prawda można czekać i kilkanaście lat... Ale wtedy gdy już Ty będziesz miała swój dom, to mieszkanie będziesz mogła oddać swoim dzieciom Chociaż z takimi mieszkaniami od miasta jest naprawdę trudno. Moja koleżanka jest wychowanką Domu Dziecka, po kończeniu 18 lat wróciła do domu. Potem zaszła w ciążę, z ojcem dziecka nie jest i nie ma od niego żadnej pomocy i jest zmuszona mieszkać z matką. 20 kilka metrów, dziecko chore, do tego alergik ale urzędników to nie interesuje że dziecko uczulone na wilgoć, roztocza i wszystko co się na świecie rusza mieszka w kamienicy z przed drugiej wojny gdzie jest wilgoć, grzyb i ogólnie nie ciekawie... Ale co zrobić, takie mamy prawo w Polsce.... 4 Odpowiedź przez Rising_Sun 2011-09-10 10:47:01 Rising_Sun Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-09 Posty: 994 Odp: Brak mieszkania - ilu z nas ma ten sam problem ?Ja z moim chłopakiem wynajmuje mieszkanie, kawalerkę. Pewnie po studiach skończymy z kredytem mieszkaniowym. 5 Odpowiedź przez Juliette 2011-09-10 11:30:05 Juliette Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-17 Posty: 1,659 Wiek: niecałe 20 Odp: Brak mieszkania - ilu z nas ma ten sam problem ? Narazie każde z nas mieszka z rodzicami. Dostałam działkę od rok, po ślubie (będę mieć 20 lat) zaczniemy stawiać dom i jeżeli dobrze pójdzie, to w wieku 25 lat będę miała własny dom i dziecko. ''Bo wszystko czego chcęCałe życie być przy TobieNiech nie zgaśnie nigdy ogień, który płonie w Tobie'' 6 Odpowiedź przez Selene1 2011-09-10 13:04:42 Ostatnio edytowany przez Mika09 (2011-09-10 13:05:28) Selene1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-01 Posty: 12,645 Wiek: 26 Odp: Brak mieszkania - ilu z nas ma ten sam problem ? Mi i mojemu facetowi o tyle sie poszczecilo, ze jego mama przepisala domek jednorodzinny na mojego faceta i jego brata. Niestety nie jest on w najlepszym stanie w zwiazku z czym tkwiny juz w kredyciu i bedzie tak przez najbliższe 20 lat :] razem z jego bratem robimy kapitalny remont całego domku. Na razie w polowie skonczona jest tylko piwnica, a zostal jeszcze parter i pietro. Koniec remontu planujemy na jesien przyszlego roku, ale nie wiem co z tego wyjdzie. Z domku beda dwa odrebne mieszkania, jego brat na dole z zona, i my na gorze, wiec wyjdzie ok 45m2 na mieszkanie ale najwazniejsze, że bedziemy mieli swoje małe, ale wlasne mieszkanko a czy potem podolamy temu wszystkiemu to nie wiem, bo facet zarabia nawet ok, ale ja chyba bede robic za najbizsza krajowa Igor ur. 3400g, 54cm 7 Odpowiedź przez Nie moja wina 2011-09-10 13:31:53 Nie moja wina Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-30 Posty: 114 Wiek: 20 Odp: Brak mieszkania - ilu z nas ma ten sam problem ? Nam się udało, kupiliśmy mieszkanie 80m kwad. od rodziców męża, fakt ze mamy kredyt na 30 lat! Mąż dostał działkę z mediami ale postawienie domku to zbyt dorogi interes i nas nie było stać. "Olej każdy dylemat jest zbędny. Posiadasz cel, nie wiesz którędy iść? Ja Ci powiem, tędy"KCK;**** Moje Słonko ;* 8 Odpowiedź przez cisowianka 2011-09-14 22:37:48 cisowianka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-28 Posty: 5,224 Wiek: 25 Odp: Brak mieszkania - ilu z nas ma ten sam problem ?Niestety żeby móc coś miec swojego trzeba robic przez całe życie, nie zawsze się ma to co by się chciało miec. 9 Odpowiedź przez Juliette 2011-09-20 12:27:01 Juliette Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-17 Posty: 1,659 Wiek: niecałe 20 Odp: Brak mieszkania - ilu z nas ma ten sam problem ? Nie moja wina napisał/a:Nam się udało, kupiliśmy mieszkanie 80m kwad. od rodziców męża, fakt ze mamy kredyt na 30 lat! Mąż dostał działkę z mediami ale postawienie domku to zbyt dorogi interes i nas nie było chyba nie było drogie to mieszkanie(?), bo u mnie kawalerka 28m2 kosztuje około 100 mieszkanie 80 m i to jeszcze w centrum lub bliżej miasta - życia by mi nie starczyło na spłatę kretydu. ''Bo wszystko czego chcęCałe życie być przy TobieNiech nie zgaśnie nigdy ogień, który płonie w Tobie'' 10 Odpowiedź przez sarna5 2011-09-30 18:33:14 sarna5 Niewinne początki Nieaktywny Zawód: krawcowa Zarejestrowany: 2011-09-17 Posty: 9 Wiek: 35 lat Odp: Brak mieszkania - ilu z nas ma ten sam problem ? Witaj Ja mam taki sam problem , tylko ja jestem samotną matką z dwójką dzieci na kredyt nie mam co liczyć i mam dość tego ciągłego przeprowadzania się to koszmar , teraz też jestem na etapie szukania nowego , przed zimą muszę coś znależć bo to jest zimne .Na dodatek zauważyłam że nie chętnie wynajmóją , gdy są dzieci , tak bardzo marzę o własnym mieszkaniu , móc powiedzieć że to moje .Ale ciągle wierzę że to marzenie się spełni wkońcu . Ty masz męrzczyznę na którego możesz liczyć i masz w nim wsparcie , jesteście młodzi i wszystko przed wami POZDRAWIAM iść przez życie odważnie z podniesioną głową nie poddawać się 11 Odpowiedź przez cisowianka 2012-01-12 18:18:15 cisowianka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-28 Posty: 5,224 Wiek: 25 12 Odpowiedź przez Nie moja wina 2012-01-12 18:35:22 Nie moja wina Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-30 Posty: 114 Wiek: 20 Odp: Brak mieszkania - ilu z nas ma ten sam problem ? Juliette fakt, nie było drogie. Tylko że miało być bez teściów a jest z teściami mieszkanie:P "Olej każdy dylemat jest zbędny. Posiadasz cel, nie wiesz którędy iść? Ja Ci powiem, tędy"KCK;**** Moje Słonko ;* 13 Odpowiedź przez e-rzecznik Ober-Haus 2012-01-16 00:14:22 e-rzecznik Ober-Haus Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-15 Posty: 14 Odp: Brak mieszkania - ilu z nas ma ten sam problem ?W przypadku tańszych mieszkań warto zastanowić się nad TBSami, cenowo mieszkania tego typu są "odsprzedawane" za mniej więcej połowę wartości rynkowej. Ciekawym rozwiązaniem jest również rządowy program "Rodzina na swoim". 14 Odpowiedź przez cisowianka 2012-02-07 01:15:18 cisowianka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-28 Posty: 5,224 Wiek: 25 Odp: Brak mieszkania - ilu z nas ma ten sam problem ?ponawiam wątek ;p dalej, piszcie. Posty [ 15 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 Waldemar Kasta opublikował na Facebooku obszerny wpis na temat swojej aktualnej sytuacji, która nie jest do pozazdroszczenia. Przez pandemię koronawirusa i rządowe obostrzenia on i jego znajomi znaleźli się w bardzo ciężkiej sytuacji. Ponadto raper ogłosił, że rezygnuje z kandydowania do Rady Kultury miasta Wrocławia i jeżeli jego sytuacja się nie poprawi to wróci do Anglii. „Cóż zaczyna się już nie tylko jesienna depresja czy zimowy sen – zaczyna się życiowa refleksja. Na początku i na końcu jest samotność. Jak zwykle życie próbuje złamać mnie jak patyk. Nie dość że moi kumple wariują, plajtują i zaczynają mieszkać po stodołach – zaczynają też nie wytrzymywać, targać się na swoje życia w dobie niezarabiania na covid, to jeszcze zaczyna powoli dopadać to mnie. To nie jakiś desperacki apel – nie martwcie się, bowiem samobójców nie biorą do Valhalli a ja jestem Wikingiem. Natomiast w jednym tygodniu dowiaduję się że pozbawia się mnie możliwości posiadania pracowni po wielu latach lojalności i proszę zwolnić pomieszczenie, do tego po roku niezarabiania nie jest to dla mnie najlepszy czas na zmiany, wynajmy zarówno chaty jak i pracowni czyli sal prób oraz co najważniejsze studia. Dodajmy że jestem w trakcie robienia płyty, której skończenie uzależniam już tylko od stworzenia pomostu z innymi artystami – inaczej jej wcale w sumie nie potrzebowałem, a i ona staje się zbędnym balastem i ciężarem nerwów, zawodów czy najogólniej brakiem entuzjazmu – serio odechciewa się żyć. Jeden z najlepszych operatorów nie przeżyje zimy w stodole, ja nie mam się gdzie podziać ani mieszkać ani pracować – co jest kurwa z tymi ludźmi??!!!. Czasy nie wybierają rozumiem – wszystkim jest trudniej, ale co dzieje się z Wami ludzie!!!! Sony jak to czytasz jak znajdę kanciapę tylko – biorę Cię do siebie – potrzebuje operatora do archiwizacji procesu twórczego przy płycie . Idzie jak krew z nosa ale się podzielę tym co mi zostało. Natomiast wiary w ludzi ich lojalność już brak – hasła wyborcze oraz pierdolenie o wspieraniu kultury – możecie sobie panowie wsadzić. Ja w wywiadach kłamał nie będę, nie mam w zwyczaju – myśle że wielu się dowie jak bardzo się zawiodłem. Nie ma kumpli, nie ma szefów, nie ma autorytetów – moi kumple muzycy, filmowcy przymierają głodem ale nie tylko nic się dla nich nie znajdzie – teraz w tym najlepszym przecież dla nich czasie trzeba ich jeszcze wyjebać na bruk. Brawo myśl przewodnia – kurwa zuchy! Wstanę z kolan i biada wam. Oficjalnie rezygnuje z kandydowania do Rady Kultury miasta Wrocławia – proszę na mnie nie głosować. Nie mam przyjemności w reprezentowaniu już ani swojego stowarzyszenia ani nie sądzę żebym w ogóle chciał doradzić coś innego niż pomóżcie tym którzy reprezentując to miasto w jakiekolwiek sztuce są przynajmniej lepszym towarem eksportowym niż wasze czcze pierdolenie. Ponawiam prośbę – szukam taniej chaty, dołu willi której to starsza Pani już np nie może utrzymać żeby stworzyć tam ośrodek pracy twórczej – prywatny, bez żebrania i proszenia się . Albo terenów po warsztatach czy halach – byleby się dało tam zrobić socjal i również mieszkać . Inaczej ja bezpiecznie sobie wrócę do Anglii – a kilku zdolnych stąd nie przeżyje zimy.” Sytuacja Pauliny Łukasiak i jej dwójki dzieci od dawna jest dramatyczna. – Doświadczyłam przemocy ze strony partnera, a na dodatek teraz nie mamy dachu nad głową. Instytucje państwowe chciały zabrać mojego syna do domu dziecka. Nie zgodziłam się i synek zamieszkał u babci, a ja z półtoraroczną córeczką tułam się po świecie. Nie chciałam takiego losu dla swoich dzieci – mówi ze łzami w oczach pani Paulina. I dodaje, że od dawna stara się o mieszkanie w Otwocku. – Może być brzydkie, niewyremontowane, ale najważniejsze, żebym miała z dziećmi dach nad głową, żebyśmy byli razem – mówi 32-letnia Paulina Łukasiak, mama Basi i Artura AGNIESZKA JASKULSKA Pani Paulina urodziła się i wychowała w jednym z mieszkań komunalnych przy ul. Prusa w Otwocku, które było przyznane jej rodzicom. Jednak po ich śmierci w 2011 roku kobieta wymeldowała się z niego, zakochała i zaczęła nowe życie. – Niestety, nie powiodło mi się. Doświadczyłam przemocy ze strony partnera i często musiałam uciekać z dziećmi z domu – mówi smutno pani Paulina. – Los nie był dla mnie łaskawy, razem z synkiem Arturem straciliśmy dach nad głową, na dodatek byłam wtedy w ciąży z Basią. Pomogli mi znajomi, u których pomieszkiwaliśmy. Byłam w bardzo trudnej sytuacji, więc instytucje państwowe chciały odebrać mi syna i umieścić go w domu dziecka. To był dramat, nie mogłam się z tym pogodzić – tłumaczy Paulina Łukasiak. I dodaje: – Na szczęście Artur zamieszkał z babcią, która stała się jego opiekunem prawnym, a ja trafiłam do domu samotnej matki w Otwocku, potem do kolejnego, w Chyliczkach. Kiedy na świat przyszła Basia, myślałam, że mój los się odmieni. Pod koniec 2019 roku zaczęłam starać się o mieszkanie socjalne w Otwocku, bo tu się urodziłam i wychowałam. Okazało się, że nie miało to znaczenia dla urzędników ani komisji mieszkaniowej, która nie tylko odrzuciła mój wniosek, ale także podtrzymała swoją decyzję, kiedy się odwołałam – załamuje ręce mama dwójki dzieci. I dodaje, że urzędnicy tłumaczyli, że lokal się jej nie należy, bo nie jest mieszkanką Otwocka. – Poinformowali, że powinnam złożyć wniosek o lokal socjalny w gminie, na terenie której w ostatnim czasie mieszkałam – mówi pani Paulina. – Jak miałam to zrobić, skoro cały czas tułam się po różnych miejscowościach, po znajomych i domach samotnej matki? Przecież urodziłam się i wychowałam w Otwocku. To chyba powinno mieć znaczenie, ale przepisy i urzędnicy są bezduszni. Nie interesuje ich, że nie mam gdzie mieszkać z dziećmi. Groziła mi bezdomność, a Arturowi i Basi dom dziecka. Dlatego nie miałam wyjścia i musiałam wrócić z córką do mieszkania partnera, który nadużywa alkoholu i stosuje wobec mnie przemoc – mówi zrezygnowana pani Paulina. I podkreśla: – Kocham swoje dzieci i nie chcę, by były rozdzielone tak jak teraz. Z Basią mieszkam po drugiej stronie Wisły, a Artur jest u babci w Otwocku. Często do nich jeździmy, ale synek ma już 11 lat i nie chcę, żeby ta rozłąka źle na niego wpłynęła, bo kiedyś może poczuć się porzucony przez własną mamę – podkreśla pani Paulina. I dodaje, że nie może liczyć na pomoc rodzeństwa, które, podobnie jak ona, jest w trudnej sytuacji. – Pomaga nam Ośrodek Pomocy Społecznej w Otwocku, ale ta pomoc jest doraźna. Moim marzeniem jest to, by mieć jakikolwiek dach nad głową, abym miała z dziećmi swój kąt, żebyśmy byli razem. Ponownie złożyłam wniosek o przyznanie lokalu socjalnego w Otwocku – mówi z nadzieją mama dwójki dzieci. W tej sprawie „Linia” skontaktowała się z Bartłomiejem Kozłowskim, dyrektora Zarządu Gospodarki Mieszkaniowej w Otwocku, i Marcinem Kraśniewskim, przewodniczącym Komisji Zdrowia i Spraw Społecznych w Urzędzie Miasta w Otwocku. Radny Kraśniewski zainteresował się sytuacją Pauliny Łukasiak i obiecał pomóc. – Zweryfikuję tę sprawę i przedstawię ją na komisji. Sytuacja kobiety i jej dzieci jest dramatyczna, ale mam nadzieję, że znajdzie się jakieś rozwiązanie – zapewnia radny Marcin Kraśniewski. I dodaje, że dotychczas tylko raz w roku – w styczniu – urząd miasta tworzył listę osób, którym przydzielono mieszkanie. – Po modyfikacji uchwały to się zmieni i osoby, które starają się o lokal, będą mogły trafić na tę listę w późniejszym terminie. Ma być ona aktualizowana co kwartał, a nie tylko raz w roku. Obecnie przygotowujemy zmiany do obowiązującej uchwały – wyjaśnia radny Marcin Kraśniewski. I obiecał pomóc pani Paulinie i jej dzieciom. Bartłomiej Kozłowski dodaje: – Jeśli komisja mieszkaniowa pozytywnie zaopiniuje wniosek i przyzna pani Paulinie lokal, to poszukamy w zasobach gminnych odpowiedniego lokum dla niej i jej dzieci – mówi dyrektora ZGM. I podkreśla, że wszystko zależy od decyzji komisji mieszkaniowej i wydziału gospodarki lokalowej. Gdzie mam mieszkać?Czy jesteś niezadowolony z tego, gdzie teraz mieszkasz, czy po prostu chcesz zmienić swoje życie? Przestań się zastanawiać i działaj już teraz! Ten quiz został zaprojektowany specjalnie dla ludzi takich jak Ty! Nie ma znaczenia, co wolisz, obszary miejskie czy wiejskie, w tym quizie znajdziesz wszystko, czego możesz sobie życzyć! Zacznij teraz i dowiedz się, które miejsce powinieneś mieszkać na podstawie swojej osobowości. Będziesz zaskoczony swoim wynikiem!Najlepsze miejsca do życiaJest wiele wspaniałych miejsc do życia, ale które z nich są najlepsze? Istnieje lista najbardziej znośnych miast na świecie, niektóre z jej wpisów można znaleźć w wynikach, ale wiele osób nie znosi miast na początku. Oznacza to, że to, co uważasz za dobre miejsce do życia, zależy od twoich własnych preferencji. Dlatego ten quiz ma o wiele więcej do zaoferowania. Chcesz mieszkać nad oceanem czy w górach? W klimacie gorącym czy zimnym? Będziesz zaskoczony wynikiem. Weź nasze Gdzie mam mieszkać? quiz teraz!W jakim mieście mam mieszkać?Nasza planeta ma do zaoferowania wiele wspaniałych miast. Ale jakie miasta wolisz? Wielkie metropolie czy małe miasteczka? Wolisz tętniący życiem Nowy Jork od kulturalnego Wiednia czy na odwrót? Dzięki rozwiązaniu tego quizu dowiesz się, które miasto zostało stworzone specjalnie dla Ciebie!🤓 Więcej quizów Jerzy Socewicz od 50 lat mieszka w komunalnym mieszkaniu w kamienicy przy ulicy Kościuszki. Teraz zawisło nad nim widmo eksmisji. Po śmierci brata, który był najemcą głównym suwalczanin złożył wniosek do ZBMu o przeniesienia na niego prawa najmu. Zamiast tego otrzymał nakaz opuszczenia mieszkania. W obecnym mieszkaniu, w kamienicy na Kościuszki, Jerzy Socewicz mieszka od dwóch lat. Wcześniej wspólnie z bratem zajmował piętro wyżej ponad stu metrowe lokum. Z powodów finansowych rodzeństwo zdecydowało się na zmianę mieszkania na mniejsze. Jego głównym najemcą był pan Jan. Mężczyzna chorował, w marcu przegrał walkę o zdrowie. Po jego śmierci Jerzy Socewicz złożył wniosek do ZBMu, aby prawa najmu przeszły na niego. - Mieszkaliśmy z bratem razem, ostatni czas opiekowałem się nim, bo ciężko chorował. Jestem tu zameldowany, więc myślałem, że oczywiste jest, że teraz ja stanę się najemcą głównym - mówi się jednak nie stało. W odpowiedzi na wniosek mieszkaniec kamienicy otrzymał wezwanie do dobrowolnego opuszczenia mieszkania. W piśmie Zarząd Budynków Mieszkalnych tak argumentuje swoją decyzję:- Zgodnie z art. 691 § 1 Ustawy z 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny, stosownie do którego w stosunku najmu mogą wejść: małżonek niebędący współnajemcą lokalu, dzieci najemcy i jego współmałżonka, inne osoby wobec których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych oraz osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą - w piśmie dodaje, że nie ma podstaw prawnych, by uznać, że pan Jerzy należy do kręgu osób mogących wystąpić w najem lokalu mieszkalnego po zmarłym bracie. Z takimi argumentami nie zgadza się Przecież to ja z bratem mieszkałem całe życie. Ani on, ani ja nie mieliśmy żon i dzieci. Po śmierci rodziców byliśmy we dwójkę, teraz zostałem sam - denerwuje się pan Jerzy. - Więc według przepisu, który mi ZBM podaje, to właśnie ja pozostawałem faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą. Byłem z nim do ostatnich chwil. Wspólnie z bratem pokrywałem wszystkie opłaty związane z mieszkaniem, wspólnie kupowaliśmy wyżywienie, środki higieniczne, po połowie składaliśmy się na rachunki za czynsz, energię, wodę czy opał - wylicza Jerzy jest rozgoryczony. Po tylu latach zamieszkiwania w zasobach komunalnych, opłacaniu czynszu na czas jest wyrzucany na Nie mam gdzie pójść, nie mam rodziny, jestem sam, nie stać mnie na kupienie sobie mieszkania - mówi ze smutkiem zainteresowały się władze miasta. - Poddajemy do analizy prawnej całą sprawę. Chcemy się z nią zapoznać, zweryfikować i wtedy będziemy podejmować odpowiednie kroki - informuje Kamil Sznel, Naczelnik Wydział Obsługi Prezydenta, Komunikacji Społecznej i Socewicz mieszkanie przy ulicy Kościuszki ma opuścić do 16 czerwca. Jeśli suwalczanin tego nie zrobi dobrowolnie, Zarząd skieruje do Sądu Rejonowego w Suwałkach pozew o eksmisję. - Będę walczył o to mieszkanie, a jeśli przegram, gdzie mam iść? Zostaje mi tylko pójście ze sznurem nad rzekę i ... - nie kończy załamany pan Jerzy. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera

nie mam gdzie mieszkać